19.09.2013

Po wakacjach

Wakacje sie skonczyly i na nowo powrocil zorganizowny nielad:) Korki olbrzymie w centrum Marrakeszu, turystow jeszcze pelno bo pogoda dopisuje choc przedwczoraj nad Marrakeszem pojawila sie ogromna chmura, ktora zrzucila tony deszczu. Gueliz i Medina ucierpialy najmocniej. Kilka domow w starej czesci zostalo totalnie podmyte i sie zawalily. W nowej czesci miasta garaze zostaly zalane totalnie to tez auta pod woda sie znalazly. W przeciagu 2 godzin spadlo tyle deszcze co spada przez caly rok. Teraz nastepuje wielkie sprzatanie ale jeszcze cos mi sie zdaje popada. Miasta marokanskie nie sa przystosowane do takich opadow a podobno maja sie pojawiac czesciej takie anomalia pogodowe. No coz, sami sobie zafundowalismy globalne ocieplenie! W kafejkach jest jeden temat poruszany - zalania. Jedni mowia, ze z dachu sie lalo, inni ze parter zalany a jeszcze inni, ze drogi nieprzejezdne. Fakt!Aaby sie dostac do Marrakeszu musialam jechac blotnista rwaca rzeka, uwazajac na dziury ( o istnieniu ktorych wiem ale przez rzeczke nic nie widac), wymijajac motorki przewracajace sie na falach, zakopane w blocie ciezarowki itp. W Polsce jest to znany temat ale tu w Marrakeszu dosc nowy. Ciekawy poczatek roku szkolnego. Jeszcze dlugo bedzie o czym opowiadac. Z nowosci: benzyna podrozala - pierwszy raz od kilku lat, tak wiec wszystko pojdzie w gore. Z zycia kulturalnego warto zajrzec na strone znanego artysty marokanskiego z Marrakeszu: www.mahibinbin.com Jego ksiazki sa tlumaczone na wiele jezykow i warte przeczytania. Polecam. Musze tu troche pobyc bo po powrocie z wakacji kilka dni mi zabralo aby przestawic sie na marokanskie podejscie do wszystkiego. Musze sie zaczac spozniac, musze zaczac lamac przepisy ruchu drogowego, trabic na czerwonym swietle, z wszystkimi sie witac przez piec minut mowiac ,ze wszystko dobrze (kulszi bziena), calowac sie po dziesiec razy, nie spieszyc sie i jesli nie wiem czy cos jestem w stanie zrobic odpowiadac grzecznie Inchallah i bedzie ok.