28.06.2010

Po festiwalu

Witam serdecznie po weekendowej przerwie. Wrocilam do Marakeszu nabuzowana pozytyna energia. Koncerty w Essaouirze uwazam za udane. Dwa koncerty wywarly na mnie wrazenie: Dhafer Youssef i Daby Touré.
Na festiwal zjechalo duzo mlodych marokanczykow. Wreszcie mozna bylo odczuc totalna swobode i wolnosc: punkowcy stali obok dredowcow, hippisi obok rockowcow, kobiety w chustach obok totalnie wyzwolonych turystek i wszyscy sie dobrze bawili. Tlumy na ulicach, kieszonkowcy w akcji, wszyscy na plazy w ciagu dnia, miedzynarodowe mecze pilki plazowej i ogolny peace!
Zdjecia i filmiki w nastepnym poscie.

25.06.2010

Essaouira

Przygotowania na wyjazd na koncert w Essaouirze trwaja. Hotel juz zarezerwowany od stycznia bo inaczej to by bylo ciezko. Do miasteczka 60-tysiecznego zjedzie sie 400tys ludzi z calego swiata. Mieszkancy najczesciej przeprowadzaja sie do rodzin a swoje mieszkania wynajmuja. W tym roku maja byc gwiazdy wiec zobaczymy. Trzeba sie ubrac cieplo bo tam zawsze wieje. Zreszta Essaouira tez znaczy wietrzene miasto. Nie bez powodu jest tam swiatowy punkt surfingowy. Juz sie nie moge doczekac bo mix muzyki gnaoua z muzyka wspolczesna jest niesamowity.


Trasa do Essaouiri jest przyjemna. 170 km w czym czesc autostrady a pozniej normalna dorga, ktora aktualnie jest w trakcie budowy i jest poszerzana. Z Marakeszu wyjezdza sie dosc szybko i krajobraz zmienia sie niewiarygodnie: pustynne przestrzenie a w dali widac gory atlas, pozniej kolor skal z czerwonych zmienia sie na zoltawe. Czym blizej moza tym bardziej zielona. Winnice, sady pomaranczowe, gaje oliwne i unkikatowe na swiecie gaje arganowe.
To wlasnie przy Essaouirze az do Agadiru ciagnie sie pas gajow z tymi prehistorycznymi drzewami, ktore daja niesamowity olej arganowy - kosmetyczny i spozywczy. Juz palce lize, zeby zamoczyc chlebek w oliwie z arganu.
Drzewa sa latwe w rozpoznaniu i najczesciej skacza po nich kozy:)
Przed sama Essaouira mozna spotkac wolno chodzace dromadery.
Do Essaouiry wjezdza sie z gory i jest takie miejsce widokowe gdzie wszyscy sie zatrzymuja i robia zdjecia. Tam po raz pierwszy odczuwa sie bryze morska.

22.06.2010

Spacer






Dzis spokojny dzien, piekna pogoda i czas na spacer. Wraz ze znajomymi poszlismy spacerkiem do Mediny. Przeszlismy przez Gueliz podgladajac co jest w sklepach, przez park, obok Koutoubi az na bazary. Po poludniu czas na relaks. Pojechalismy do jednego z pensjonatow przy drodze do doliny Ouriki. Dzien minal kolorowo. Ah zeby tak kazdego dnia....A zdjecia sie od konca zainstalowaly :)

21.06.2010

Wesele czesc 2

Odespalam wreszcie wesele na ktorym bawilam sie w sobote. Skonczylo sie jak zawsze ok 7 rano. Impreza udana. Ale ja mam dokonczyc rytualy marokanskiego wesela. Hammam i henna juz byly a teraz czas na suknie. W sobote, czyli ostatni dzien wesela wszystko kreci sie wokol sukien panny mlodej. Ona przebiera sie 4 do 5 razy. Suknie sa piekne, bizuteri duzo, korony na glowie, welony, spinki, przypinki i mocny makijaze. W tym dniu wszyscy sie dobrze bawia bo nawet panna mloda moze sobie troszeczke potanczyc - jak znajdzie czas pomiedzy sukienkami. Pan mlody jest juz najmniej wazny. To jest zdecydowanie jej dzien. Zasiada na kanapie za kazdym razem jak zostanie przyniesiona w specjalnej lektyce. Jest to piekny zwyczaj i trudny do opisania. Po prostu trzeba to raz w zyciu przezyc. Wszyscy tancza, tupia i po prostu sie dobrze bawia. Jedzenie jest typowo weselne. W zaleznosci od kieszeni rodziny organizujacej impreze najczescie kelnerzy przynosza najpierw male ciasteczka, pozniej cos slonego i znowu ciasteczka. W miedzyczasie herbata mietowa jest serwowana. Dopiero po pierwszym wejsciu panny mlodej moga byc serwowane cieple posilki. Najpierw serwowana jest pastija z golabkow. Slodkie chrupiace ciasto z farszem z golabkow i migdalow. Pycha! Pozniej jest serwowana baranina, pozniej moze dojsc nastepna potrawa ale nie musi. Zawsze konczy sie to wszystko talerzem owocow i ciastem. Znowu herbata lub kawa i tance pomiedzy posilkami. Alkoholu sie nie serwuje na weselach ale czasami zdarza sie ze gdzies ukryty jest barek pelen trunkow - jak to mowia moi znajomi - wesele w Maroku jest jak komunia w Polsce.
Na koniec, tzn po pokazaniu wszystkich sukien pan i pani mloda wyjezdzaja gdzies gdzie moga spedzic noc ( ranek) poslubna.
Goscie sie rozchodza i na tym koniec. Trudno jest to wszystko opisac. Po prostu trzeba to zobaczyc.