27.07.2010

Wracac czy marznac?

No tego to sie nie spodziewalam. Ciagle siedze w Polsce i zaczynam tutaj przymarzac. Mialo byc letnio, mialam sobie odpoczac od upalow w Maroku ale to juz przesada. Brakuje mi slonca i juz! Wracam do siebie czyli do Marakeszu! No moze jeszcze kilka spotkan ,kilka wyjsc i powrot do kolorow, zapachow i rytmow.

Nie ma jak odpoczywac sobie spokojnie w ciepelku na tarasie...

22.07.2010

Torun i troche o Ramadanie

Caly ten blog ma byc o zyciu w Marakeszu ale coz mam zrobic jak obecnie jezdze po Polsce i zachwycam sie lasami, ryneczkami i jeziorkami. Upal ciagle mnie nie opuszcza.
Odwiedzilqm Torun, ktory mnie zachwycil. Cudne miasto i wszyscy usmiechnieci. W parkach hydranty odkrecone - chwala wodociaga za to:) Prysznic w ciagu dnia nie glupia sprawa.
Wiesci z Marakeszu sa takie ze tam tez upaly i zycie plynie swoim wolnym tempem. Ludzie przygotuwywuja sie do Ramadanu, ktory rozpocznie sie juz w polowie sierpnia. Jakos mnie to cieszy ze nie bedzie mnie na poczatku w Maroku bo atmosfera jest dosc napieta. Pierwsze piec dni ramadanu jest jedna wielka nerwowka. Bez jedzenia, picia i wszelkich uzywek od switu do nocy trzeba jakos przetrwac - a upaly tego roku dadza popalic. Palacze sa nerwowi, taksowkarze - lepiej z nimi nie zaczynac i nie prosic o dowoz pod jakis adres, ktory im nie odpowiada.
Ludzie maja okropny oddech przez to postowanie i cale Maroko jest poddenerwowane. Po pieciu dniach juz wszyscy do tego stanu sie przyzwyczajaja i jakos da sie przetrwac do konca ramadanu.
Dla turystow jest to dosc dziwny okres bo niektore restauracje sa pozamykane, kluby tez serwuja alkohol tylko obcokrajowca. Palic mozna ale lepiej robic to z dala od zdenerwowanych marokanczykow. Nie powinno sie oczekiwac takiego samego serwisu jak w innym okresie. No coz, jest to specyficzny miesiac dla muzulmanow i trzeba to uszanowac.
A Torun? Na pewno tu wroce bo warto!

17.07.2010

Przerwa

Nie bede ukrywac, ze ciesze sie wakacjami w Polsce. Pogoda jednak nie chce mnie opuscic i upaly tez musze tutaj przezyc. Jedni mowia, ze ja to powinnam byc przyzwyczajona po Maroku ale stwierdzam, ze tam jednak zycie inaczej plynie w czasie upalow. Tam mozna sie spoznic bo jest to przeciez normalne robic wszystko wolniej. Upaly w Maroku moge przezyc wskakujac do basenu lub chowajac sie w domach do tego przygotowanych. Ale jedno jest najwspanialsze w Polsce - wszechobecna zielen. Tej soczystej zieleni, ktora tak uspokaja po prostu nie ma.
Cieszcie sie wszyscy tym co macie dookola czy w Maroku czy w Polsce bo swiat jednak jest piekny i pelen roznorodnosci.


Wszystkim zycze milych wakacji.

12.07.2010

Temperatury

Jak tu pisac jak na zewnatrz jest 48 stopni (w cieniu)? Nie bede ukrywac, ze nie mam ochoty siedziec przed komputerem. Marze tylko o basenie i basta. W takie dni w Maroku trzeba po prostu wyjechac gdzies nad ocean albo wysoko w gory a najlepiej to w ogole z Maroka wyjechac na czas wakacji. Nie polecam zwiedzania Maroka latem. Na dzis koniec! Pluf do basenu :)

7.07.2010

Stacja kolejowa Rabat

Wreszcie wsiadlam do pociagu i pojechalam do Rabatu. Pociagiem jest szybko i wygodnie a na dodatek bezpieczniej. Rabat jest w przebudowie bo buduja tory tramwajowe. Bedzie juz niedlugo wszystko czynne ale jak na razie lepiej po Rabacie taksowkami jezdzic.
Rabat to juz inne Maroko. Panowie w garniturach - no po prostu swiat polityki.
A jesli chodzi o stacje to zauroczylo mnie polaczenie wspolczesnosci ze starymi murami.


Pociagi to fajna sprawa. W jedna strone siedzialam ze starsza para, tradycyjnie ubrana i jak mozna sie mylic na pierwszy rzut oka. Okazalo sie ze pani jest profesorem na uczelni a pan juz na emeryturze tez jakims wykladowca. Rozmowa o wszystkim. Najlepsze pytanie mi zadane to jak mi sie podoba nasz nowy prezydent. No kto by pomyslal ze w Maroku beda wiedziec ze w Polsce byly wybory. 4 godziny rozmowy o wszystkim: o problemach miedzynarodowych, o historii Polski, o relacjach w zwiazkach, o wszystkim. Podroz minela milo i wygodnie bo fotele rozkladaja sie do pozycji lozka. Jedyny problem to klimatyzacja. W pociagu bylo tak zimno ze ludzie sie do siebie przytulali. Na szczescie problem po 2 godzinach byl juz rozwiazany:)
Stacja w Rabacie jest po prostu ladna.

Powrot to juz inna sprawa. Nie moge tak slodzic bo jednak norma jest to, ze pociagi w Maroku sie zawsze spozniaja. No coz cieplo jest ....
Ogolnie podroz do Rabatu zaliczam do udanych.


5.07.2010

Sniadanie

Slinka mi leci jak tylko pomysle o plackach rajf ( jak zawsze spolszczylam nazwe) z miodem na sniadanko. W Maroku sniadania sa na slodko glownie. Placko-nalesniki baghrir - bez jajek z dziurkami z maselkiem i miodkiem tez sa pyszne. Harsza - z maki kukurydzianej kruche chlebki z maselkiem - palce lizac. No ale nie wszyscy lubia sniadania na slodku. Na szczescie serwuja w Maroku jajka sadzone z khlee. A co to takiego? No wiec khlee to suszone kawalki miesa ( baraniny) ktore sa w takiej zalewie odpowiadajacej naszemu polskimu smalcowi. Dosc ostry smak i trzeba dobrze trafic zeby mieso bylo dobre a nie do zucia. Niedaleko mnie jest mala kafejka (Chez Madame Alami), ktora serwuje sniadania i tam podaja jedne z najlepszych jajek z khlee. Do tego wszystkiego sok ze swiezo wycisnietych pomarancz, herbata mietowa i dzien rozpoczyna sie smakowicie.


1.07.2010

Wnetrza - RIADY

Wszyscy lubia byc otoczeni pieknem. Akuratnie w Maroku mozna napatrzec sie na piekne wnetrza. Riady wpadly w oko dekoratorom wnetrz. Ze wzgledu na swoja harmonie i uklad z patio, ogrodem we wnetrzu daja wielkie mozliwosci.


Riady przebijaja sie pomyslami. Jedne nowoczesne, drugie w starym stylu, ludowym, orientalnym, art-deco itd. Wszystko mozna tu zobaczyc.

Marakesz slynie ze swoich riadow. Jest ponad 400 zarejestrowanych riadow-hotelikow i trzy raz tyle bez rejstracji. Maja tam swoje hammamy, baseny, restauracje i wszystko czego nam potrzeba w luksusowym hotelu.






Jak jestesmy we wnetrzu riadu to zupelnie zapominamy gdzie jestesmy. Przechodzac glosnymi uliczkami mediny, w tloku i zapachach wszelkiego rodzaju czujemy potrzebe odreagowania. Najlepszym miejscem jest wlasnie riad. Bez okien na ulice, odciety od tego glosnego swiata jest takim malym ( czasami bardzo duzym) rajem. Riady sa skonstruowane z bardzo grubych murow ( min 50 cm). Pokoje sa dlugie ale waskie, tzn w tradycyjnym riadzie pokoje maja do 3m szerokosci. Wywodzi sie to z tego ze palmy/pnie palmowe ( uzywane kiedys do budowy) podtrzymujace konstrukcje nie moge przekoroszyc dlugosci 3 m, lamia sie jak sa dluzsze. Okna pokoi wychodza na patio.
Na samym srodku czesto stoi drzewo pomaranczowe lub fontanna.
Na dachach buduja baseny (ktore o dziwo nie przeciekaja:) i robia piekne saloniki z kanapami do wylegiwania sie. Jedni stawiaja na dachu namiot berberyjski inni przewiewne konstrukcje zeby tylko od slonca sie uchronic.


A kolacja przy blasku swiec w takim riadzie to nie dosc ze romantyczna to na dodatek wysmienita!