Przygotowania na wyjazd na koncert w Essaouirze trwaja. Hotel juz zarezerwowany od stycznia bo inaczej to by bylo ciezko. Do miasteczka 60-tysiecznego zjedzie sie 400tys ludzi z calego swiata. Mieszkancy najczesciej przeprowadzaja sie do rodzin a swoje mieszkania wynajmuja. W tym roku maja byc gwiazdy wiec zobaczymy. Trzeba sie ubrac cieplo bo tam zawsze wieje. Zreszta Essaouira tez znaczy wietrzene miasto. Nie bez powodu jest tam swiatowy punkt surfingowy. Juz sie nie moge doczekac bo mix muzyki gnaoua z muzyka wspolczesna jest niesamowity.
Trasa do Essaouiri jest przyjemna. 170 km w czym czesc autostrady a pozniej normalna dorga, ktora aktualnie jest w trakcie budowy i jest poszerzana. Z Marakeszu wyjezdza sie dosc szybko i krajobraz zmienia sie niewiarygodnie: pustynne przestrzenie a w dali widac gory atlas, pozniej kolor skal z czerwonych zmienia sie na zoltawe. Czym blizej moza tym bardziej zielona. Winnice, sady pomaranczowe, gaje oliwne i unkikatowe na swiecie gaje arganowe.
To wlasnie przy Essaouirze az do Agadiru ciagnie sie pas gajow z tymi prehistorycznymi drzewami, ktore daja niesamowity olej arganowy - kosmetyczny i spozywczy. Juz palce lize, zeby zamoczyc chlebek w oliwie z arganu.
Drzewa sa latwe w rozpoznaniu i najczesciej skacza po nich kozy:)
Przed sama Essaouira mozna spotkac wolno chodzace dromadery.
Do Essaouiry wjezdza sie z gory i jest takie miejsce widokowe gdzie wszyscy sie zatrzymuja i robia zdjecia. Tam po raz pierwszy odczuwa sie bryze morska.
Polecam wszystkim Essaouire, byłem, widziałem, magiczne miasto...:)
OdpowiedzUsuń