Kolejny wypad w gory udany. Pogoda idealna. Nie wiem nawet jak sie zabrac za komentowanie tego posta. Cudownie bylo. Toubkal na wyciagniecie reki - bajeczny,ze wzroku nie dalo sie odciagnac. Tajin w gorach smakowal jak zawsze dobrze.
Trzeba czasami zmienic droge powrotna do domu. Tym razem skrecilismy na Tahnoaut ( a nie tak jak zawsze na Ourike).
Droge te polecam szczegolnie odwaznym kierowcom :) Boska droga! Serpentyny, przepascie, wasko, bez zabezpieczen ale tez bez turystow i pusta!!!
Zobaczcie sami kilka zdjec:
A tak przy okazji to ten dobry aparat mi wysiadl ale ze jestem ostatnio przezorna mialam prosty aparat ze soba i w ten sposob moglam kilka zdjec zrobic. Przestroga dla wszystkich: noscie ze soba dwa aparaty!!!!
A ta Tajin to narobilas mi apetytu! Ponoc to najzdrowsze danie na swiecie a do tego, moim zdaniem-najsmaczniejsze! Szukalam na zdjeciach tych przepasci, ale nie znalazlam, ale musza gdzies byc, skoro wdrapywaliscie sie az tak wysoko. U nas w Alpach 2.300 to juz jest przyzwoita wysokosc, w tym roku jezdzilam na 2700, ale wyzej nigdy nie wjechalam. Moze kiedys...marzy mi sie jednak, choc turystyczna, dolina Ourika. Pozdrawiam i dziekuje za wpis.
OdpowiedzUsuńHmm...przepyszny tajin i to jeszcze w tak cudownym miejscu..
OdpowiedzUsuńTajin jest faktycznie dobry a czy zdrowy? zalezy ile oleju do niego wleja itp. Ale te tradycyjnie przygotowywane to same pysznosci :)
OdpowiedzUsuńW gorach niewazne na jakiej wysokosci jest bosko!!!