10.08.2010

Ostatnie dni przed Ramadanem

Ramadan zbliza sie wielkimi krokami. Czas juz zmieniono, tzn. z letniego na zimowy (zeby dnie byly krotsze)i teraz z Marokiem mamy dwie godziny roznicy. Pozywne ciastka do zupy sie robia, zapas jajek juz jest - reszte bedzie sie na biezaco dokupywac. Jedynie alkohol dla marokanczykow bedzie zakazany i jedynie w tym okresie nie beda mogli zakupic go w sklepie monopolowym ( tez takie sa).
Ramadan to najlpeszy okres dla sklepow spozywczych i nie tylko. Podobno 50% utagru rocznego wypada w czasie Ramadanu. Prawda jest taka ze wszyscy cale dnie spedzaja w centrum handlowym i z pustym zoladkiem robia zakupy jedzeniowe. Kosze sa pelne.
Wiele postanowien jest w tym tygodniu podejmowanych - panie sie chca odchudzac, panowie mowia ze beda biegac a prawda jest taka ze wiekszosc marokanczykow w czasie Ramadanu tyje. Niby nonsens bo jak tu przytyc skoro jest scisly post. No tak ale jeszcze do dyspozycji pozostaja noce. Marokanczycy szaleje z jedzeniem w nocy i odbijaja sobie za caly dzien. Jedza, jedza i jedza az do bialego rana. Niektorzy biora wolne w pracy zeby w ciagu dnia odsypiac, przesypiac.
Jeszcze nikt sie nie denerwuje ale zbliza sie wielki tydzien ogolnego stresu. Pierwszy tydzien ramadanu to nic jak tylko klotnie. Przyzwyczajenie sie do ramadanu czyli zmiany rutyny zajmuje od 5 do 6 dni.
Wole w tym pierwszym tygodniu nie przebywac w Maroku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz