28.05.2012

Logika przejść dla pieszych i nie tylko

Marrakesz na starej fotografii:) Tak kiedyś to wyglądało. Jak mówią starsi marokańczycy Marrakesz dzieścia lat temu Marrakesz był naprawdę perełką. Teraz jak każde rozwijające się miasto gdzieś traci na swoim uroku nowymi budynkami, szerokimi ulicami itp. Ciesze się, że jeszcze miałam okazje wjeżdżać na Plac Jmaa El Fna po sok pomarańczowy samochodem, dzielnice Gueliz poznać ze wszystkimi willami i ogrodami. Teraz większość jest zburzona a w ich miejscu powstały apartamentowce. Szczerze mówiąc wolałam ten starszy Marrakesz. Kino Collise w sercu Gueliz to było kino starej daty. Przyjemnie było usiąść w fotelach i w trakcie letnich nocnych seansów otwierano dach i gwiazdy filmowe łączyły się z tymi na niebie.
Na szczęście zostały jeszcze stare Jacarandy (rośliny z gatunku bignoniaceae), które w miesiącach kwiecień/maj ozdabiają główne aleje. Nie jest tak źle w końcu :)
Miałam pisać o przejściach dla pieszych gdyż rozśmieszają mnie komentarze turystów narzekających jak przejść na druga stronę drogi w Maroku. Pewnie z przyzwyczajenia i obowiązku przetrwania zrozumiałam tutejszy system i powiem że jest nawet w tym trochę logiki. Światła dla pieszych są ale tylko z jednej strony. Logiczne, prawda? Jeśli są po jednej stronie to i ten z przeciwnej strony i ten stojący pod nimi zauważy je! Wystarczy się obrócić i już. Po drugie światła działają na zasadzie: czerwone światło dla samochodów - zielone dla pieszych wiec po co dodatkowe zużycie prądu jak widzimy że samochody się zatrzymują :) Ok. trzeba uważać bo ci skręcający z prawej lub lewej strony ciągle maja zielone światło a że są mocniejsi trzeba im ustąpić. Przecież to takie logiczne!!! :) Wiec drodzy turyści: nie obawiajcie się przechodzenia przez pasy tylko logicznie pomyślcie o wszelkich możliwych zachowaniach kierowców samochodów, motorków i czasami ( coraz to rzadziej) osiołków.
Poranny spacer po Marrakeszu daje do myślenia :)

4 komentarze:

  1. jeśli chodzi o przechodniów w Maroku, niestety pierwszeństwo mają zawsze ci zmotoryzowani, pieszy na jezdni jest intruzem. to też jest być może logiczne bo jezdnia jest generalnie dla samochodów, tak? hhh. pierwsza i podstawowa zasada, to uważać i jeszcze raz uważać. większość kierowców nie zwraca uwagi na światła i znaki drogowe. przechodzić można generalnie w każdym miejscu ulicy, niekoniecznie na pasach ale zawsze szybkim, zdecydowanym krokiem i zawsze ustępujemy pierwszeństwa kierującym pojazdami. tak jest po prostu bezpieczniej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwazac trzeba ale co do tej jazdy na czerwonym swietle to troche przesada. Ok. Zdarza sie noca i w weekendy ale w ciagu dnia to rzadkosc zeby ktos przejechal na czerwonym swietle w miescie. Policja jest wszedzie i egzekwuje juz zasady ruchu drogowego ( mandaty tez wlepiaja) .Takie sa moje obserwacje :)

      Usuń
  2. Twoja logika jest prawidłowa i wynika z poszanowania sposobu myślenia "tubylców", którzy maj,ą właśnie taką logikę. Gdzieś czytałem, że w czasach rewolucji kulturalnej w Chinach, czerwone światło oznaczało możliwość przejścia właśnie a zielone to stop. Wszak czerwone nie mogło oznaczać jakiegokolwiek zastoju...
    Ten brak poszanowania jest chyba jednym z podstawowych powodów braku integracji na Zachodzie - ludzie napływowi kultywują swoje zwyczaje i ani im się śni integrować czy choćby szanować zastane prawa i zwyczaje.
    Stąd zakaz ustawiania choinek Bożonarodzeniowych (!!!) czy próby stosowania prawa Szariatu w bezbożnej Europie
    ( dokąd to prowadzi...?)
    Integruj się, bądź szczęśliwa i pełna Pokoju - Amen-pozdrawiam Tadeusz

    OdpowiedzUsuń
  3. Inne miejsce, inne zasady ruchu. Pewnie na początku każdy obcy nie mógł się dostosować do nich, ale szybko da się podłapać reguły, także przechodzenia przez pasy. Może nawet taki system jest lepszy od naszego.

    OdpowiedzUsuń