20.11.2010

Baranobicie - czyli swieto ofiarowania

Dawno temu byl sobie Abraham. Mial on ofiarowac swego syna w ofiarze Bogu ale na szczescie skonczylo sie to ofiarowaniem owieczki. Wszyscy zadowoleni. Opisano to dokladniej w Biblii wiec po korzenie tej tradycji trzeba tam siegnac.
Niewielu wie ale Islam jest bazowany na Biblii. Wiele tradycji mozna wytlumaczyc i najciekawsze ze pochodza z tego samego zrodla. Moze niektorych to troche opamieta.....
No wiec w srode bylo wielkie swieto ofiarowania. To tradycja, ktora muzulmanie zachowali. Kazda rodzina zakupuje kilka dni przed swietami barana i w wielkim dniu glowa rodziny dokonuje poderzniecia gardla w sposob najmniej bolesny dla barana i przy zachowaniu wszelkiej godnosci. Nikt nie tarza sie we krwi, nie zaklada sie skor barana itp. Swieto jak najbardziej normalne. Nie wszyscy tez uczestnicza przy tym. Najczesciej robi sie to w zaciszu domu, ogrodu. Przychodzi rzeznik i pozniej kroi mieso. Wiekszosc miesa ci co moga sobie pozwolic rozdaja biednym, przekazuja do meczetu, po prostu wspieraja tych co nie maja wiele. Piekna tradycja!
W ten dzien panowie i dzieci sa tradycyjnie ubrani na bialo. Wszyscy maja wolne - co jest rzadkoscia w Maroku.
Na sniadanie je sie HERBAL - gotowane przez cala noc zboze, zalewane pozniej mlekiem i podawane z maselkiem i miodem - palce lizac.
Pozniej na lunch w pierwszym dniu serwuje sie barana tzn jego watrobe, serce i wszystkie inne zjadliwe wnetrzonosci. Wszystko to nabija sie na szaszlyki i na grillu z weglem drzewnym sie smazy.
Menu w kazdym domu na nastepne dni to baranina, baranina i baranina. Pewnie wiekszosc skreca sie myslac o baraninie ale tu sie myla. Baranina w Maroku nie ma nic wspolnego z nasza polska. Ja w Polsce nawet nie jestem w stanie powochac baraniny a tu zajadam sie wszystkimi czesciami tego laskawego zwierzaka.
Tak wiec tak to wyglada.
Czy okrutne swieto? Nie mnie oceniac. Jezeli na codzien jem mieso to nie bede mowic ze to marokanskie swieto jest okrutne. Na dodatke jezeli bralo sie kiedys udzial w polskim swiniobiciu to juz na pewno takie swieto nie przeraza a jedynie wzbudza troche litosci dla tego biednego baranka, ktorego i tak jak nie teraz to kiedys zakupi sie w markecie i nie bedzie to juz baranek ze swieta ofiarowania ktoremu oddalo sie czesc tylko zwykle mieso z rzezni.



7 komentarzy:

  1. Wydaje mi się, że naprawde niewielu ludzi wie o tym, ze te Religie maja tak wiele wspólnego, podobne korzenie, wspólni Prorocy ten sam Jedyny Bóg. To znowu ludzie dążąc do zaspokojenia własnego "ego" wykoślawili jakąś ideę , psując ją przy okazji. Szczytem wszystkiego jest anglikanizm, którego źródła nie toną w pomrokach dziejów, tylko są czytelne, udokumentowane i jasne że wynikają z zachcianek Henia VIII. A nie przeszkadza to w tym aby w imię tej "hybrydy" mordować się nawzajem z innymi - a wszyscy oczywiście w imię tej jedynej i prawdziwej Religii.
    Baranek wypatroszony i wiszący na haku wygląda tak samo jak każde inne wypatroszone zwierzątko a ja osobiście chyba nie dorosłem do wzniosłosci idei wegetarianizmu, bo bardzo lubię mięso naszych Braci Mniejszych...
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety to prawda że opinia o muzułmanach w Polsce jest taka jaka jest.. A czy Ty także jesteś muzułmanką?

    OdpowiedzUsuń
  3. jak patrzę na ten stół obfitości to mi aż ślinka cieknie.... i taaak brakuje mi ras el hanut - którą próbuje sobie sama zrobić ale ciągle to nie to samo co ta zrobiona przez właściciela kramu z przyprawami z suku...
    to prawda, że baranina w krajach arabskich (i bałkańskich) jest niesamowita... a u nas zawsze "jedzie baranem" - i nie wiadomo o co chodzi... może nasza trawa jest za zielona albo to jakieś inne gatunki baranów ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem jakie sa barany w Polsce ale te zdecydownie sa mniej wypasione i chude. Trawa nie jest tak soczysta jak w Polsce wiec moze dlatego?

    Zalamuje mnie jak Polacy wypowiadaja sie na temat wszystkich innych narodowosci i religii. Niestety jeszcze pewnie dlugo nietolerancja bedzie goscic w Polsce.
    A co do mnie to nie jestem muzulmanka tylko otwarta na wszystko osoba ktora toleruje wszystko co madre!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja baranine pokochalam w Maroku, w Polsce nigdy bym do ust nie wziela, a ta marokanska (przynajmniej ta ktora jadalam) to niebo w gębie.

    A pomyslec ze kilka wieku temu Polska uchodzila za oaze tolerancji...

    OdpowiedzUsuń
  6. "ktorego i tak jak nie teraz to kiedys zakupi sie w markecie i nie bedzie to juz baranek ze swieta ofiarowania ktoremu oddalo sie czesc tylko zwykle mieso z rzezni"

    i w tych słowach moze ukryta jest istota zycia
    i jego wartości

    OdpowiedzUsuń