Po Andrzejkach i wszelkich imprezach najlepsza forma odzyskania sil jest dobre sniadanie. Na takie wlasnie sniadanie zawsze wybieram sie do kafejki Madame Alami. Sympatyczna kafejka z bardzo mila obsluga serwuje najlepsze jajka sadzone z Khlii.
Moj wybor zawsze pada na sniadanie "Chez Mme Alami" za 32 DH czyli jakies 12 zl. W tym jest herbatka mietowa ( stawia na nogi), chlebek i jajka. Dodatkowo zamowilam sobie cos slodkiego na deserek (bo impreza byla wyczerpujaca:))
Czekajac sobie na zamowienie spokojnie zobaczylam swoje maile bo w tym trzecim swiecie prawie w kazdej kafejce jest WIFI ( mowie tutaj o dzielnicy Gueliz, Hivernage itp) posluchalam dobrej muzyki (niekoniecznie meczacej arabskiej:))
Jest. Oto moje sniadanie, ktore polecam kazdemu.
Juz wytlumacze o co chodzi z tym Khlii. Khlii to kawalki wolowiny lub baraniny, ktore sa nacierane sola i pozostawione na 24h do osuszenia. Po 24 h wycieramy mieso z soli, oczyszczamy i smarujemy specjalna marynata i w chlodnym miejscu pozostawiamy na 24h.
Po kolejnej dobie wyciagamy z zimnego miejsca i calosc przenosimy na slonce. Najlepiej zawieszone na sznurkach zostawiamy na pelnym sloncu ( mowie tutaj o Maroku) przez tydzien.
Po mile spedzonym tygodniu - my opaleni, miesko wysuszone - czeka nas kolejna operacja. Mieso kroimy na male kawaleczki i wkladamy do bardzo duzego gara.Zalewamy woda i dodajemy tluszcz ( nasz odpowiednik smalca). Na wolnym ogniu gotujemy do momentu kiedy cala woda wyparuje. Po wystygnieciu przekladamy miesko do mniejszych sloikow i dodajemu swiezego smalcu. Zamykamy i w ten sposob powstaje pyszne Khlii. Takie miesko wrzucamy na patelnie, dodajemy jajka i gotowe.
Trzeba wiedziec gdzie podaja dobre khlii. U Mme Alami smakuje mi najbardziej bo nie ma ostrego smaku baraniny, marynata jest delikatna. W Medinie mozna jesc Khlii tak ostre ze przez kolejny tydzien nie pozbedziemy sie smaku baraniny w ustach.
Khlii stosuje sie w wielu potrawach - nalesnikach marokanskich, tajinach, toastach itp.
To jest typowa kuchnia marokanska. Najlepszy sposob przechowywania miesa to wysuszenie, marynowanie itp. Ze sloikami khlii mozna podrozowac przez 10 lat a mieso nie straci na wartosci i co najwazniejsze nie zepsuje sie.
Kto skosztuje?
Hmm..podrzuć nam trochę śniadanka.. Same pyszności.
OdpowiedzUsuńNajpierw impreza pozniej sniadanie:)
OdpowiedzUsuńWyglada przepysznie! Ucieszylam sie rowniez, ze karta jest po francusku a nie po arabsku. Czy tak jest wszedzie?
OdpowiedzUsuńWszedzie karty sa po francusku, w niektorych nawet po angielsku. Tak naprawde to jeszcze nie widzialam karty po arabsku:)
OdpowiedzUsuńJa z checia skosztuje bo przyznam dwa razy w Maroku bylam i jeszcze nie skosztowalam, a moze jadlam nieswiadomie tak czy inaczej jest po co wracac do Maroka :D
OdpowiedzUsuńszkoda ze to maroko nie w katowicach
OdpowiedzUsuń