25.11.2010

Medina

Tak jakos sie zlozylo, ze w ciagu tygodnia poszlam sobie do Mediny. Ot tak. Mialam wewnetrzna potrzebe poprzepychania sie w tlumie ludzi, posluchania muzyki gnawa na placu Jmaa El Fna itp.
Potrzebowalam kolorow, zapachow i calego tego zgielku wokol sredniowiecznego miasta za murami.
Kotoubia zawsze na mnie wywiera wrazenie. Jest wokol tego meczetu jakas aura, ktora dobrze wplywa przynajmniej na mnie (o innych sie nie wypowiadam).


Turystki robia sobie henne - w koncu ma to przynosic szczescie. Dlaczego nie?
Orzeszki, daktyle, figi i inne pysznosci pakowane to torebek papierowych czekaja na chetnych.



Pomarancze prosza sie aby je wycisnac. Slinka mi juz leci, wiec dawka witaminy C obowiazkowa.


W medinie mozna wszystko kupic. I nie przesadzam. Faktycznie mozna znalezc kazdy produkt jaki tylko przyjdzie na mysl.





Kolory dodaja energi, poprawiaja samopoczucie wiec spacer pomiedzy szmatkami, skorkami moze tylko dobrze wplynac na dana osobe. Porozmawialam ze sklepikarzami, kupilam jedna jelabe i juz o zachodzie slonca zasiadlam na tarasie jednej z kafejek na placu.



Herbata mietowa, pastilla z kurczakiem i migdalami i kolacja zaliczona.
Aleja Aniolow ( Ave. Prince ) najdrozsza ulica w Marakeszu przeszlam na parking do auta.


Kazdemu zycze takiego wolnego popoludnia.

10 komentarzy:

  1. jeju ale ci zazdroszczę :-)

    już czuję ten klimat i tęsknię strasznie.... :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. bywasz czasami tam smutna ? ..

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieje, ze jutro wieczorem dotrzemy do Twojego Marakeszu :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy bywam smutna? Czasami... ale ja z reguly jestem bardzo wesola osobka i nie trace czasu na smutki. Wole wyjsc, usmiechnac sie do blekitnego nieba i zaczac kazdy dzien jakby byl to pierwszy dzien w moim doroslym zyciu:)

    Wojtku, zycze samych pieknych chwil ( mimo deszczu, ktory jeszcze popada przez kilka nastepnych dni )

    OdpowiedzUsuń
  5. Za dokladnie dwa tygodnie wyladujemy w Marakeszu i zamieszkamy w Medinie, w riadzie. Czy to byl dobry wybor? Slyszalam, ze w riadach nie ma drzwi ani okien...czy to prawda? I nie ma zlodziei? Czy mieszkajac w Medinie mozemy czuc sie bezpieczni? Bede bardzo wdzieczna za odpowiedz. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Hollu! Riady sa jak male hoteliki. Sa drzwi, okna ( ktore ze wzgladow architektury arabskiej) wychodza do wewnatrz riadu. To chyba najlepszy pomysl zeby zamieszkac w riadzie. Inny swiat, inni ludzie i jest bezpiecznie. Zlodzieje sa wszedzie i trzeba uwazac na torebki i telefony komorkowe ale tak poza tym to jest spokoj. Bede troche nachalni w medinie sklepikarze ale to trzeba po prostu "olac" :) Musicie koniecznie wyjsc do klubow : Jad Mahal w hivernage - jak najpozniej w nocy sie da, club w kasynie hotely Es saadi koniecznie trzeba odwiedzic i poslychac super koncertow. Marakesz trzeba poznac ze strony Mediny i ze strony wspolczesnej. Przejazdka po palmerii, bryczka do ogrodow Majorelle i chodzic, chodzi i chodzic. Zycze bardzo milego pobytu!

    OdpowiedzUsuń
  7. Wielkie dzieki za wszystkie wskazowki, bede oczywiscie we wszystkich miejscach o ktorych wspomnialas i mam ostatnie pytanie, gdyz nie chcialabym naduzywac goscinnosci-czy jest jakas mozliwosc dotarcia na pustynie? (mecza nas tym pytaniem dzieci!)
    Jak na razie ciesze sie, ze na Twoim blogu moge sie dowiedziec jaka jest kazdego dnia temperatura i wyglada na to, ze jest, w porownaniu z Paryzem, upiornie cieplo! Serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak na pustynie to najlepiej wynajac terenowy samochod z szoferem. Zawiezie gdzie trzeba ale musisz liczyc na taka podroz min 3 dni. Dodatkowo w gorach spadl snieg i czasami zamykaja trase wiec trzeba liczyc sie z opoznieniami. Ale warto pojechac do Merzugi, Erfoud i tam przespac sie jedna noc pod namiotami. Dla dzieci to super pomysl.Wiekszosc riadow ma kontakty z szoferami i moga zorganizowac wypad na sahare. A jak potrzebujesz wiecej inofrmacji to pod linkiem "Podroze ze mna" - tam znajdziesz moje dane:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziekuje za wyjasnienia, nie wiem czy zdecydujemy sie na przeznaczenie az trzech dni naszego pobytu jedynie na Sahare...myslalam, ze jest troszke blizej.
    Oczywiscie zajrze na strone, "Podroze ze mna". Dziekuje za linka.

    OdpowiedzUsuń